wtorek, 17 kwietnia 2012

Zakupy

-Skąd to miałam wiedzieć on był taki podobny do Ciebie!-powiedziałam do Witka cały czas się śmiejąc. Nagle z mojego pokoju wyszedł Rafael, w... samym ręczniku. Ja przestałam się śmiać, a Witek zaczął.
-Kotku, ja zaraz muszę iść-podszedł do mnie i mnie pocałował.
-Witku to jest Rafael.-przedstawiłam Witkowi mojego nowego chłopaka
-Ale przecież już nas przedstawiłaś-powiedział zdezorientowany Rafć.
-To długa historia-powiedzieliśmy jednocześnie ja i Witek.
-Dobra, zadzwonię po pracy-powiedział Rafć gdy byliśmy sam na sam w moim pokoju. W końcu ubrał się i przy szykował do pracy. Pocałowałam go namiętnie i poszedł.
Poszłam na polowanie bo dawno nie byłam. Zapolowałam 2 sarny i jelenia. Najadłam się i poszłam z powrotem do zamku. Nie wierze że ten zamek jeszcze stoi mamy XXI wiek (Witku przypomnij sobie że przenieśliśmy się w którymś poście 66 lata w przód). Weszłam do mojego latającego auta i poszybowałam do sklepu z ciuchami. Z 2 lata nie byłam na zakupach. Zawsze miałam dużo ciuchów i jakoś mnie nie martwiło ich brak, ale teraz wyrzuciłam bardzo dużo rzeczy, więc muszę nadrobić zapasy.Przed sklepem zobaczyłam Rafćia.
-Co się dzieje?- spytałam się go całując na powitanie.
-Nowy wampir wkradł się tutaj oszalały z głodu. Nic takiego.-Rafć jest strażnikiem porządku w świecie wampirów, prawdę mówiąc rządzi on wszystkimi strażnikami. Odkąd ludzie o nas wiedzą ma trochę mniej pracy, bo nie musi wymazywać pamięci ludziom, gdy zobaczą wampira. Dwa wampiry uspokajały ludzi spanikowanych z powodu ataku wampira.
Nagle wampir zerwał się strażnikom, ja po prostu podłożyłam mu nogę i juz leżał na glebie. Rafć związał go, ochrzanił wampiry za wypuszczenie go i wrócił do mnie. Nagle podeszli strażnicy wyższej klasy do nas.
-Dario Salvatore-Rossi jesteś aresztowana za sprzeciwienie się władzy króla Klausa.-powiedziała kobieta ubrana na czarno. Wybuchłam śmiechem, Rafael osłonił mnie swoim ciałem, ale ja wyszłam przed niego i powiedziałam:
-Zapomnijcie- zaczeła się bitwa, mój chłopak oczywiście mi pomógł. Uciekliśmy z tamtąd ledwo, udaliśmy się do zamku Witka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz