Siedziałam obok Pamelo i czuwałam. Siedziałam tam już od wielu godzin, więc byłam głodna. Wiedziałam że długo się nie obudzi, dla tego poszłam zapolować. Po 40 sekundach znalazłam ofiare.
Był to mężczyzna. W myślach jego zobaczyłam , że ma na sumieniu wiele kobiet. Ja jestem bez litosna. Zabije go. Gdy pojawiłam się przed nim, on prze straszył się tak, tak jakby wiedział co go spotka.
-Proszę nie zabijaj mnie-powiedział, a ja go palcem uciszyłam. Następnie wbiłam swoje kły w jego gardło. Już nikogo nie skrzywdzi. Po chwili upadł martwy na ziemie. Odkąd ludzie o nas wiedzą musimy bardziej uważać. Ciała trzeba chować głęboko. Gdy się go już pozbyłam umyłam się w jeziorze niedaleko. Po drodze leciało tylko jedno auto*.Na szczęście mnie nie zauważyło. Po chwili byłam już w zamku Witka. Dowiedziałam się że mój syn jeszcze śpi.Cristal poszła coś zapolować. Witek ma zabawkę do zabawy(dałam mu ciało wampira, który mnie zaatakował). Makabra mu pomaga. Więc ja miałam jeszcze tylko jedno zadanie: Przeczytać coś o tym zamku. Mimo wszystko nie ufam żadnemu upadłemu oprócz Witka. Po 10 minutach wróciła Cristal. Nagle usłyszałam że coś w pokoju Pamelo się rusza. Wyruszyłam tak od razu i ...
-Obudziłeś się-mój synek leżał z otwartymi oczami.
-Mamo, co ty tu robisz miałaś być u Wujków
-Bałam się o ciebie.
-Nie potrzebnie-powiedzial i się przytulił. Pomogłam mu zapolować, gdyz sam nie umiał się podnieść.
Jak się okazało zaczał polować na zwierzęta. Upolował 2 sarny i jelenia. Zapuściliśmy sie dość daleko. Ale co to dla nas? Bylismy już po chwili w zamku Witka. Obiecałam że niedługo go odwiedze. Razem z dziećmi poszłam do Damona i Stefano.
* to jest przyszłość
niedziela, 31 lipca 2011
piątek, 29 lipca 2011
Patrz zawsze na jasną stronę, chyba że twoją jasną stroną jest ciemna strona, co oczywiście też jest w porządku!
O 1 w nocy Daria przyszła Daria :
- Gdzie on Jest mój Pamela
- Na 7 piętrzę pokój 1234 albo 1235 chociaż nie
- Dobra
Pobiegliśmy do niego a on leżał :
- Synek powiedz coś
- eeeeeee
- Przynajmniej wiemy że dycha
- Co mam zrobić
- Daj mu swojej krwi
- Masz pij,Nic nie działa
- Nasiliło się potrzebuje czegoś silniejszego może krwi od Demona ???
- O już wyjaśniam :
Pod wpływem elektronów mięśnie się sparaliżują i już :
- Aha no to do dzieła
- Oki krew pobrana
Poszliśmy do Pamelo daliśmy mu krew i nic
- Czemu nie podziałało ?
- Podziała za jakiś czas
- Prześpij się z tym dobranoc
-Pa
- Gdzie on Jest mój Pamela
- Na 7 piętrzę pokój 1234 albo 1235 chociaż nie
- Dobra
Pobiegliśmy do niego a on leżał :
- Synek powiedz coś
- eeeeeee
- Przynajmniej wiemy że dycha
- Co mam zrobić
- Daj mu swojej krwi
- Masz pij,Nic nie działa
- Nasiliło się potrzebuje czegoś silniejszego może krwi od Demona ???
Daria pobiegła najszybciej jak umiała lecz trochę jej to trochę zajęło ja wziąłem i mieszałem wszystkie składniki jakie miałem w domu na potrzymanie jego funkcji życiowych ciekawe gdzie Makabra lepiej do niej zajrzę ale najpierw do Cristal :
- Co się stało wujku ??
- Nic śpij
Teraz do Makabry w łóżku jej nie było...Pamelo !!! :
- Makabro nie podawaj
- To jest herbatka taka sama jak te 1234 wcześniej
- Polepszyło mu się
- Nie wiedziałam że to zadziała
W tym czasie Daria przybiegła ale nie mogła przynieść naparstka ( a tyle wystarczy) to przyniosła Demona tylko jak mu upuścić trochę krwi ? :
- Makaro przynieś krzesło elektryczne
- No dobra
- Co ci się stało
- Zapomniałam odłączyć go od kontaktu
- W czym to ma pomóc- O już wyjaśniam :
Pod wpływem elektronów mięśnie się sparaliżują i już :
- Aha no to do dzieła
- Oki krew pobrana
Poszliśmy do Pamelo daliśmy mu krew i nic
- Czemu nie podziałało ?
- Podziała za jakiś czas
- Prześpij się z tym dobranoc
-Pa
Że co ? Co mu jest?
-Moi słodcy braciszkowie!- przytuliłam się do nich
-Czego chcesz-powiedział oczywiście Damon
-Chłopcze, nie mogę was odwiedzić? - powiedziałam. Chłopcze powiedziałam, bo w dawnych czasach tak się mówiło do młodszej rodziny.
Położyłam się na kanapie i rozkoszowałam się wolnością. Po chwili poczułam Katerine Petrova. Nie lubiłam jej. Zbyt wielką ciekawość wzbudzała w Klausa, a ja po prostu byłam zazdrosna. Ale co ona mogła mi zrobić! NIC!!! Jestem 3S czyli starsza, szybsza, silniejsza, a dodatkowo jeszcze 100 razy mądrzejsza.
-Stefano cię woła- powiedziała, a ja w sekundę znalazłam się w pokoju mojego brata.
-Tak, drogi braciszku
-Po co przyjechałaś?
-Stęskniłam się za wami.- zobaczyłam się nie uwierzył , więc dodałam- naprawdę
Kiedy nie miał więcej do powiedzenia poszłam do salonu. Elena leżała na kanapie, więc nie chciałam jej przeszkadzać. Poszłam do pokoju Damona. Siedział na fotelu i pił whisky.
-Cześć braciszku
-Witam siostrunie- wziął wazon z półki i rzucił we mnie. Oczywiście zrobiłam unik
-Za co?
-Za to że nie było cie przez 300 lat mojego życia.Czyli byłaś przez 200.
-Nie mogłam nic zrobić
Nagle zadzwonił mój telefon i usłyszałam co się stało Pamelo. Spytałam tylko Że co? i Co mu jest? i już biegłam do zamku Witka.
-Czego chcesz-powiedział oczywiście Damon
-Chłopcze, nie mogę was odwiedzić? - powiedziałam. Chłopcze powiedziałam, bo w dawnych czasach tak się mówiło do młodszej rodziny.
Położyłam się na kanapie i rozkoszowałam się wolnością. Po chwili poczułam Katerine Petrova. Nie lubiłam jej. Zbyt wielką ciekawość wzbudzała w Klausa, a ja po prostu byłam zazdrosna. Ale co ona mogła mi zrobić! NIC!!! Jestem 3S czyli starsza, szybsza, silniejsza, a dodatkowo jeszcze 100 razy mądrzejsza.
-Stefano cię woła- powiedziała, a ja w sekundę znalazłam się w pokoju mojego brata.
-Tak, drogi braciszku
-Po co przyjechałaś?
-Stęskniłam się za wami.- zobaczyłam się nie uwierzył , więc dodałam- naprawdę
Kiedy nie miał więcej do powiedzenia poszłam do salonu. Elena leżała na kanapie, więc nie chciałam jej przeszkadzać. Poszłam do pokoju Damona. Siedział na fotelu i pił whisky.
-Cześć braciszku
-Witam siostrunie- wziął wazon z półki i rzucił we mnie. Oczywiście zrobiłam unik
-Za co?
-Za to że nie było cie przez 300 lat mojego życia.Czyli byłaś przez 200.
-Nie mogłam nic zrobić
Nagle zadzwonił mój telefon i usłyszałam co się stało Pamelo. Spytałam tylko Że co? i Co mu jest? i już biegłam do zamku Witka.
czwartek, 28 lipca 2011
Gdzie on jest ?!
Po obiedzie Daria zapukała do bram zamku chociaż nie wiem czy przebicie ręką drzwi co jest dobrze czy złe.Powiedziała mi o tym co się stało :
- Tak wygląda sytuacja
- Aha a co ja mam zrobić
- Pamiętasz jak wyciągnęłam cię z kicia
- No
- Zaopiekuj się na tydzień Pamelo i Cristal
- Dobra
- No to powodzenia
- No cześć
Kiedy Daria wyszła pokazałem im pokoje wtedy przechodziła Makabra wraz z cyklonem wirującym wokół niej :
- Spójrzcie cały dzień to za mną łazi idę do sali balowej
- Tak O! To Pamelo i Cristal dzieciaki Darii
- Cześć !
Makabra poszła a ja krzyknąłem
- Uważaj na(BUM)Talerze
- Mnie tu nie było - odpowiedziała Makabra
- Kto to ?- spytała Cristal
- To Makabra moja kuzynka
- Za godzinkę obiad zawołam was
Po obiedzie zacząłem sprawdzań sprawdziany mojej klasy,Cristal bawiła się z Makabrą ale gdzie Pamelo ???
Była już 18 Cristal weszła do pokoju i spytała :
- Gdzie Pamelo ???
- Myślałem że z tobą ?!
- Makabra !!!
- Co się tak drzecie słyszę nie co wujek Elmir on zaś nie słyszał kiedy Krzywa Wieża w Pizie się zwaliła...Ale to chyba nie oto chodzi ?
- Gdzie Pamelo
- Poszedł musiał się przewietrzyć
- Cristal ty idziesz do wszystkich knajp,dyskotek,kin Ja - zwiedzę ulicę
- A ja ?
- Ty zostaniesz w domu i będziesz pilnować czy aby nie przyszedł tu masz mój numer telefonu
Cały czas go szukałem i modliłem się aby się nie wdał w Demona.W końcu go znalazłem leżał na ulicy cały poobijany :
- Co się stało ??
- Nie wiem jakoś tak mi siły odebrało i ktoś mnie zaatakował i tak leżałem
- Dobra choć do domu
W domu wszystko im powiedziałem wtedy Makabra podała mu jakiś napar po którym jemu się jeszcze bardziej pogorszyło :
- Co to jest ???
- Herbatka ma ohydny zapach ale potrafi działać cuda...za jakiś czas...
Położyliśmy go do łóżka :
- Teraz ty tu leżysz a ja przeczytam taką książkę o medycynie nadnaturalnej i dowiem się co ci jest
Po przeczytaniu okazało się że ma zespół krwiomatelinowy czyli dawno nie pił krwi Darii.
Co teraz...Dowiem się jutro
środa, 27 lipca 2011
Nowe życie. Zdala od nich.
-Możecie iść -powiedział Patrick, a do ucha szepnął mi że będzie tęsknił.
Wzięłam mojego syna pod rękę i poszłam w miasto. W 5 sekund znalazłam się w moim wykupionym domu, w środku miasta. Położyłam jeszcze na łóżku Pamelo. Potem zadzwoniłam do Cristal, że będę u niej za pół godziny.
-Cześć, jak się czujesz? -powiedziałam, gdy zobaczyłam że mój syn wstał.
-Dobrze. Gdzie jesteśmy?
-Moim wynajętym na godzinę domu.Jesteś w stanie iść czy mam cię zanieść
-Mogę iść- wstał ale zaraz się przewrócił- tak jesteś w stanie iść -powiedziałam sama do siebie i wzięłam go na ręce. W 5 minut byliśmy na Alasce (musiałam po drodze się napić i Pamelo też). Czekałą już na nas Cristal, jak zawsze pięknie ubrana. Od razu rzuciła mi się na ręce, a następnie swojego brata.
-Tak miło mi was widzieć. Zapraszam-powiedziała wskazując prze piękny dom przed nami. Dom ten był dwu piętrowy i był beżowy. Był naprawdę duży ( przesadzam z słowem był).
-Dobra mamo, powiedz co się tam stało-powiedział Pamelo. Milczałam. No bo co miałam powiedzieć?
Że zabiłam ich ojca. Że Patrick wymienił że mną krew. Bałam się . Straszliwie się bałam. Boje się że mnie znienawidzą.- Mamo- pospieszał mnie syn,ale język utkwił mi w gębie. Schowałam głowę w ręce.
- Co się stało? Mamo, proszę powiedz -po powiedzeniu tych słów objęła mnie.
-Wasz...tata- zaczęłam płakać- nie... mogłam -mówiłam szlochając - Patrick wymusił na mnie... połączenie krwi, a potem kazał mi...- nie mogłam już powstrzymać płaczu. Beczałam jak małe dziecko. Cristal też płakała, a Pamelo próbował nas pocieszyć. Gdy skończyłam się maziać powiedziałam żeby pojechali do wujka Witka , a ja pojadę na tydzień do braci i do nich potem dołączę.
Wzięłam mojego syna pod rękę i poszłam w miasto. W 5 sekund znalazłam się w moim wykupionym domu, w środku miasta. Położyłam jeszcze na łóżku Pamelo. Potem zadzwoniłam do Cristal, że będę u niej za pół godziny.
-Cześć, jak się czujesz? -powiedziałam, gdy zobaczyłam że mój syn wstał.
-Dobrze. Gdzie jesteśmy?
-Moim wynajętym na godzinę domu.Jesteś w stanie iść czy mam cię zanieść
-Mogę iść- wstał ale zaraz się przewrócił- tak jesteś w stanie iść -powiedziałam sama do siebie i wzięłam go na ręce. W 5 minut byliśmy na Alasce (musiałam po drodze się napić i Pamelo też). Czekałą już na nas Cristal, jak zawsze pięknie ubrana. Od razu rzuciła mi się na ręce, a następnie swojego brata.
-Tak miło mi was widzieć. Zapraszam-powiedziała wskazując prze piękny dom przed nami. Dom ten był dwu piętrowy i był beżowy. Był naprawdę duży ( przesadzam z słowem był).
-Dobra mamo, powiedz co się tam stało-powiedział Pamelo. Milczałam. No bo co miałam powiedzieć?
Że zabiłam ich ojca. Że Patrick wymienił że mną krew. Bałam się . Straszliwie się bałam. Boje się że mnie znienawidzą.- Mamo- pospieszał mnie syn,ale język utkwił mi w gębie. Schowałam głowę w ręce.
- Co się stało? Mamo, proszę powiedz -po powiedzeniu tych słów objęła mnie.
-Wasz...tata- zaczęłam płakać- nie... mogłam -mówiłam szlochając - Patrick wymusił na mnie... połączenie krwi, a potem kazał mi...- nie mogłam już powstrzymać płaczu. Beczałam jak małe dziecko. Cristal też płakała, a Pamelo próbował nas pocieszyć. Gdy skończyłam się maziać powiedziałam żeby pojechali do wujka Witka , a ja pojadę na tydzień do braci i do nich potem dołączę.
Burza to nic dobrego szczególnie w mojej rodzinie...
W nocy tak po północy rozpętała się ogromna burza która mnie obudziła :
- MAKABRA !!!!!!!!! - krzyknąłem ( to właśnie od niej wziął się pomysł na makabre z Ruby Gloom )
Rozległ się dzwonek zszedłem na dół otworzyłem drzwi i oto ona stała cała przemoczona :
- Makabra co ty tu robisz ??? ( ta gałąź rodzinna powodowała katastrofy a dla ścisłości eksplozje Wezuwiusza w pompejach )
Przynajmniej to nie była Maszkara i Zatobiasz oni są zimni... dosłownie
- Wiesz musiałam odpocząć od tego wszystkiego poza tym stęskniłam się za tobą
- Aha a co tam u Migreny
- Nie wytrzymuje słabo znosimy to ale ona się żeni więc sobie odpuścimy a w tym roku ty organizujesz zjazd masz na to tydzień !
O ja mam tydzień na zrobienie największej katastrofy na świecie koniec jest już bliski...
Zadzwoniłem po wszystkich :
- Pomożecie mi w organizacji przyjęcia ??
- Okej ( pomocnicy to : Daria,Filip,Aleks,Damian,Klaudia)
- Ale nie może być tak przecież jesteście rodziną - powiedziała Daria
- Ha ha ha he he he - wybacz myślałem że żartowałaś
- Oki teraz przeprowadzę szkolenie rodziny Reinfarten de la mika on gerdene palnenedakef
Na uroczystości Będę
Ja
Makabra
Maszkara i Zatobiasz
Emilak i Migrena
Miernota
Mrocznia
Mroczniak
Mruk
Miazga
Karambol
Emiliuszen
Martwica
Nikogo nie pytajcie co się stało to potrwa wieki dosłownie nie w przenośni.No to zaczynamy impreze :
Daria - ty gotowanie
Filip - zabawy
Aleks - podział
Damian - Pilnujesz abyśmy się nie pozabijali
Klaudia - Bezpieczeństwo : Czujniki sejsmiczne,Bandaże,Pigułki
Wszystko szło jak po maśle każdy się ze sobą dogadywał :
- Dziękuje wszystkim za dotarcie mam nadzieje że się wszyscy świetnie bawili
- Akryliuszu tak się u ciebie świetnie czujemy że zostejemy na zawsze !!!
- Aha okej (w salonie ) NA ZAWSZE !!!! to katastrofa kiedy oni się pogodzą zacznie się KATASTROFA
Poszedłem do sali balowej :
- Czy dobrze się tu bawicie ??
- Tak
- Tego się obawiałem
- A więc
Mrocznia rzuciła złem spojrzenie na mnie i ziemia zaczęła się trząść
- Nie nie bierzcie tak do siebie
- Nad chodzi
- Co - spytała Daria
- Wezuwiusz
- My idziemy ?
Szybko poszły impra się udała :
- Kurcze ale masz rodzinę- Powiedział Filip
- A za rok robię ślub Miernoty...Żart
- MAKABRA !!!!!!!!! - krzyknąłem ( to właśnie od niej wziął się pomysł na makabre z Ruby Gloom )
Rozległ się dzwonek zszedłem na dół otworzyłem drzwi i oto ona stała cała przemoczona :
- Makabra co ty tu robisz ??? ( ta gałąź rodzinna powodowała katastrofy a dla ścisłości eksplozje Wezuwiusza w pompejach )
Przynajmniej to nie była Maszkara i Zatobiasz oni są zimni... dosłownie
- Wiesz musiałam odpocząć od tego wszystkiego poza tym stęskniłam się za tobą
- Aha a co tam u Migreny
- Nie wytrzymuje słabo znosimy to ale ona się żeni więc sobie odpuścimy a w tym roku ty organizujesz zjazd masz na to tydzień !
O ja mam tydzień na zrobienie największej katastrofy na świecie koniec jest już bliski...
Zadzwoniłem po wszystkich :
- Pomożecie mi w organizacji przyjęcia ??
- Okej ( pomocnicy to : Daria,Filip,Aleks,Damian,Klaudia)
- Ale nie może być tak przecież jesteście rodziną - powiedziała Daria
- Ha ha ha he he he - wybacz myślałem że żartowałaś
- Oki teraz przeprowadzę szkolenie rodziny Reinfarten de la mika on gerdene palnenedakef
Na uroczystości Będę
Ja
Makabra
Maszkara i Zatobiasz
Emilak i Migrena
Miernota
Mrocznia
Mroczniak
Mruk
Miazga
Karambol
Emiliuszen
Martwica
Nikogo nie pytajcie co się stało to potrwa wieki dosłownie nie w przenośni.No to zaczynamy impreze :
Daria - ty gotowanie
Filip - zabawy
Aleks - podział
Damian - Pilnujesz abyśmy się nie pozabijali
Klaudia - Bezpieczeństwo : Czujniki sejsmiczne,Bandaże,Pigułki
Wszystko szło jak po maśle każdy się ze sobą dogadywał :
- Dziękuje wszystkim za dotarcie mam nadzieje że się wszyscy świetnie bawili
- Akryliuszu tak się u ciebie świetnie czujemy że zostejemy na zawsze !!!
- Aha okej (w salonie ) NA ZAWSZE !!!! to katastrofa kiedy oni się pogodzą zacznie się KATASTROFA
Poszedłem do sali balowej :
- Czy dobrze się tu bawicie ??
- Tak
- Tego się obawiałem
- A więc
Mrocznia rzuciła złem spojrzenie na mnie i ziemia zaczęła się trząść
- Nie nie bierzcie tak do siebie
- Nad chodzi
- Co - spytała Daria
- Wezuwiusz
- My idziemy ?
Szybko poszły impra się udała :
- Kurcze ale masz rodzinę- Powiedział Filip
- A za rok robię ślub Miernoty...Żart
wtorek, 26 lipca 2011
Zabij
-Mamo?- powiedział Pamelo
-Tak, kochanie- spytałam się, chodź wiedziałam o co chodzi.
-Gdzie jest Cristal?
-Twoja siostra musiała wyjechać.
Wiedziała że moja córka jest daleko. Przy najmniej tak mi obiecała. Chciałabym żeby jeszcze Pamelo wyjechał.
-Mamo, ja mam 80 lat, mogę wiedzieć o co chodzi?-
-Kotku, dla mnie zawsze będziesz małym chłopcem
-Gdzie jest Cristal
-Daleko-powiedziałam i wyszłam.
Kocham bardzo mojego syna, lecz nie mogłam powiedzieć , bo wiedziałam że podsłuchają.
-Chodź ze mną -rozkazał Patrick. Ciekawe co on znów wymyślił. Gdy weszłam do pokoju , zobaczyłam Pamelo i Klausa nasączonych werbeną. Leżeli jak martwi. Od razu do nich podbiegłam.
-Zabij jednego z nich, a drugiego wypuścimy- powiedział Elijah
-To rozkaz-powiedział tym razem Patrick. Podał mi też kołek. Podeszłam do już przytomnego Klausa.
-Daria, proszę- przytuliłam go i pocałowałam,a za plecami wbiłam mu kołek i zaczęłam płakać.
-Jesteście potworami
-Sprawiedliwości stała się zadość
-Tak, kochanie- spytałam się, chodź wiedziałam o co chodzi.
-Gdzie jest Cristal?
-Twoja siostra musiała wyjechać.
Wiedziała że moja córka jest daleko. Przy najmniej tak mi obiecała. Chciałabym żeby jeszcze Pamelo wyjechał.
-Mamo, ja mam 80 lat, mogę wiedzieć o co chodzi?-
-Kotku, dla mnie zawsze będziesz małym chłopcem
-Gdzie jest Cristal
-Daleko-powiedziałam i wyszłam.
Kocham bardzo mojego syna, lecz nie mogłam powiedzieć , bo wiedziałam że podsłuchają.
-Chodź ze mną -rozkazał Patrick. Ciekawe co on znów wymyślił. Gdy weszłam do pokoju , zobaczyłam Pamelo i Klausa nasączonych werbeną. Leżeli jak martwi. Od razu do nich podbiegłam.
-Zabij jednego z nich, a drugiego wypuścimy- powiedział Elijah
-To rozkaz-powiedział tym razem Patrick. Podał mi też kołek. Podeszłam do już przytomnego Klausa.
-Daria, proszę- przytuliłam go i pocałowałam,a za plecami wbiłam mu kołek i zaczęłam płakać.
-Jesteście potworami
-Sprawiedliwości stała się zadość
sobota, 23 lipca 2011
I co z tego ???
Wstałem z łóżka w moim nowym zamku ale co mi po tym skoro całą noc zjawy chodziły po domu i klekotały w ściany a dusze nieszczęśników jęczały mam spokój i to się liczy.Ale ja tu nie mam pracy a znam tylko francuski i łaciński więc pomyślałem że pójdę do podziemia i będę nauczał w szkole Monster High czyli Szkoła wyższa potworów.Jak na górze mogłem być nauczycielem to czemu nie tu ?.Po pierwszej lekcji okazało się że do mojej klasy chodzi :
3 zombi ( 1 mumia )
12 upadłych aniołów
7 wampirów
3 wilkołaki
4 meduzy (takie osoby co zamiast włosów mają węże i gdy na kogoś spojrzą zamienia się w kamień)
Więc nawet jest fajnie.Ale po kilku dniach rozpętał się prawdziwy koszmar.Czyli 10 listopada w nocy ktoś wkradł się do mojego zamku i uwolnił wszystkie zjawy.Wiecie co by było gdyby te zjawy wpadły w niepowołane łapki oj źle z nami oj źle ale coś muszę zrobić tylko co włączyłem telewizor i moim oczom ukazał
się obraz jak bezczeszczą grób Lorda Ameliana Karniwskiego VII to przesada ale co ja mam zrobić wiem !!
Potrzebuje jakiejś grzesznej duszy aby zagoniła je do mojego zamku bo duchy się boją takich rzeczy by nie pójść się smażyć w wiecznym ogniu.Tylko z kąd ja wezme taką duszę ostatnią podrzuciłem mojej kuzynce.Wiem zamówie w mango i za 23 minutki już ją dostałem zagoniła dusze do podziemia tam je zamknąłem.Zostało mi tylko kto to zrobił ale jest już 1 w nocy idę spać.Ciekawe co jutro przyniesie dzień ?
3 zombi ( 1 mumia )
12 upadłych aniołów
7 wampirów
3 wilkołaki
4 meduzy (takie osoby co zamiast włosów mają węże i gdy na kogoś spojrzą zamienia się w kamień)
Więc nawet jest fajnie.Ale po kilku dniach rozpętał się prawdziwy koszmar.Czyli 10 listopada w nocy ktoś wkradł się do mojego zamku i uwolnił wszystkie zjawy.Wiecie co by było gdyby te zjawy wpadły w niepowołane łapki oj źle z nami oj źle ale coś muszę zrobić tylko co włączyłem telewizor i moim oczom ukazał
się obraz jak bezczeszczą grób Lorda Ameliana Karniwskiego VII to przesada ale co ja mam zrobić wiem !!
Potrzebuje jakiejś grzesznej duszy aby zagoniła je do mojego zamku bo duchy się boją takich rzeczy by nie pójść się smażyć w wiecznym ogniu.Tylko z kąd ja wezme taką duszę ostatnią podrzuciłem mojej kuzynce.Wiem zamówie w mango i za 23 minutki już ją dostałem zagoniła dusze do podziemia tam je zamknąłem.Zostało mi tylko kto to zrobił ale jest już 1 w nocy idę spać.Ciekawe co jutro przyniesie dzień ?
Połączenie krwi
Ja wstałam pierwsza, więc ubrałam się i zaczęłam czytać jakąś książkę, która leżała na biurku. Nagle Klaus otworzył oczy i powiedział:
-Cześć, kotku
-Cześć, skarbie- pocałowałam go
-Jak się spało?
-Dobrze
-Podoba ci się Dracula - powiedział patrząc na książkę
-Fajna. Tylko trochę naciągana-uśmiechnęłam się
-No racja
Po chwili do pokoju weszła pokojówka Patricka.
-Pan Patrick panią wzywa
-Już idę-powiedziałam z wściekłością w głosie
Doszłam do pokoju ,, Jego królewskiej mości" (z którego powinny zostać tylko kości).Zapukałam i usłyszałam ,,Wejść"
-Witam-powiedział gdy mnie zobaczył
-Dzień dobry
Patrick leżał na łóżku z rękami pod głową. Ja usiadłam na krześle obok jego łóżka. Po chwili szwagier pojawił się za mną i przyłożył do moich ust, swój rozcięty nadgarstek. Próbowałam się wyszarpać, ale się nie udało i gdy krew wleciała do mojego gardła, przestałam się szarpać. Po chwili puścił mnie, a ja upadłam na ziemie.
-Teraz będziesz musiała wykonać mój każdy rozkaz- cieszył się jak małe dziecko na lizaka. Rzuciłam w niego papciem ( nie było nic innego pod ręką)- uklęknij! - nakazał głosem nie znoszącego sprzeciwu i uklękłam .- to jest super. Usiądź na łóżku!- usiadłam
-To trwa tylko tydzień.
-To znowu to zrobię i znowu-powiedział,a następnie kazał-ściągnij bluzkę- próbowałam uciec ale mi się nie udało i mnie powalił na łoże-Trzeba bardziej cię pod porządkować- wiedziałam o co chodzi. Lecz było za późno na ucieczkę. Wgryzł mi się w szyje. Ból był nie do zniesienia. Próbowałam się wyrwać. Ale nic to nie dało.
-Cześć, kotku
-Cześć, skarbie- pocałowałam go
-Jak się spało?
-Dobrze
-Podoba ci się Dracula - powiedział patrząc na książkę
-Fajna. Tylko trochę naciągana-uśmiechnęłam się
-No racja
Po chwili do pokoju weszła pokojówka Patricka.
-Pan Patrick panią wzywa
-Już idę-powiedziałam z wściekłością w głosie
Doszłam do pokoju ,, Jego królewskiej mości" (z którego powinny zostać tylko kości).Zapukałam i usłyszałam ,,Wejść"
-Witam-powiedział gdy mnie zobaczył
-Dzień dobry
Patrick leżał na łóżku z rękami pod głową. Ja usiadłam na krześle obok jego łóżka. Po chwili szwagier pojawił się za mną i przyłożył do moich ust, swój rozcięty nadgarstek. Próbowałam się wyszarpać, ale się nie udało i gdy krew wleciała do mojego gardła, przestałam się szarpać. Po chwili puścił mnie, a ja upadłam na ziemie.
-Teraz będziesz musiała wykonać mój każdy rozkaz- cieszył się jak małe dziecko na lizaka. Rzuciłam w niego papciem ( nie było nic innego pod ręką)- uklęknij! - nakazał głosem nie znoszącego sprzeciwu i uklękłam .- to jest super. Usiądź na łóżku!- usiadłam
-To trwa tylko tydzień.
-To znowu to zrobię i znowu-powiedział,a następnie kazał-ściągnij bluzkę- próbowałam uciec ale mi się nie udało i mnie powalił na łoże-Trzeba bardziej cię pod porządkować- wiedziałam o co chodzi. Lecz było za późno na ucieczkę. Wgryzł mi się w szyje. Ból był nie do zniesienia. Próbowałam się wyrwać. Ale nic to nie dało.
To moja kolej ?!
Rano dostałem list z innego wymiaru : Drogi Książę Ciemności potrzebujemy cię twój następca zmarł za uwodzenie księdza a prawo głosi (I TWOJA MATKA) Że ty dzieciczysz tron Z wyrazami szcunku EMILIKLAUDIUSZ - Posłaniec.
Ja nie chce rządzić to znaczy chce ale oni mi wybierają ukochaną a nie ja w dodatku muszę cały czas przebywać w zamku ale jest taki kodeks że kiedy ktoś wyrzeka się tronu musi zostać przynajmniej szlachcicem ale wtedy muszę mieszkać w zamku ale mi się ni chce chociaż wiem wtedy pomyślałem że może zamek Bekhingam tam już nikt nie mieszka a za to będę mieć spokój od innych przynajmniej na jakiś czes ale będę tęsknić za Aleks,Erykiem,Dariom i innymi ale lepsze to niż jakieś głupie nudzenie się na tronie
Ja nie chce rządzić to znaczy chce ale oni mi wybierają ukochaną a nie ja w dodatku muszę cały czas przebywać w zamku ale jest taki kodeks że kiedy ktoś wyrzeka się tronu musi zostać przynajmniej szlachcicem ale wtedy muszę mieszkać w zamku ale mi się ni chce chociaż wiem wtedy pomyślałem że może zamek Bekhingam tam już nikt nie mieszka a za to będę mieć spokój od innych przynajmniej na jakiś czes ale będę tęsknić za Aleks,Erykiem,Dariom i innymi ale lepsze to niż jakieś głupie nudzenie się na tronie
wtorek, 19 lipca 2011
Załamana+Bohaterowie
Byłam u siebie w domu i płakałam. Na chwile wpadł Witek, ale potem poszedł. Musiałam stąd uciekać. Poszłam przejść się po ulicy. Zobaczyłam że w ciemnym zaułku jest Elijah, który trzyma jakąś dziewczynę. Rozpoznałam ją od razu. Kiedy mnie zauważył, wziął odczepił usta od jej szyji i się uśmiechnął. Zniknął, a ja podbiegłam do mojej córeczki. Zobaczyłam że jest ledwo żywa. Do jej bluzki byłą przyczepiona kartka Ostrzegamy cię. Następny będzie twój synalek. Przyjdź do zamku. Ural jeden z braci władzy. Wzięłam moją córkę na ręcę i zaniosłam do mojego domu. Z lodówki wyjełam krew i dałam jej do picia. Po 2l obudziła się.
-Mamo! Tak się bałam. -powiedziała Cristal i sie przytuliła
-Wiem kochanie, wiem-głaskałam ją po głowie
Po kilku godzinach rozmów:
-Nie możesz się poddać, tak po prostu - mówiła Cristal
-Obiecaj mi jedno, nigdy, przenigdy nie oddasz się w ich ręcę-ja
-Obiecuje
-Żegnaj-Znikełam i w kilka sekund znałazłam się w Florencji. Usiadłam na chwile na moście blisko zamku ,, Ich królewskich mości ". Siedziałam tam minute ,a potem znalazłam się przy zamku. Powiem szczerze miałam pietra, ale... ale weszłam do środka.
-Witam-powiedział Patrick i przycisnął mnie do ściany. Nie opierałam się.-może masz coś do powiedzenia
-Przepraszam-wyszeptałam
-Nic nie słyszałem
-Przepraszam- powiedziałam już normalnie
-Widzę że młoda się uczy- zakuł mi ręcę w kajdanki polane werbeną. Go werbena tylko pieczyła,(no chyba że polana w twarz)a ja aż sykłam z bólu- ktoś na ciebie czeka-zaprowadził mnie do pokoju w którym, w oknie stał Klaus. Patrick wyszedł. Ja usiadłam na łożku.
-Czemu uciekasz?- odezwał się pierwszy mój mąż
-Mamy 2077 rok, a ty pozwoliłeś aby Elijah wypił krew Cristal?
-Musiałem
-To nie jest odpowiedzieć
-Kocham Cię
-Ja ciebie też, ale ...- nie zdązyłą powiedzieć bo wpojił sie w moje usta
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bohaterowie:
-Mamo! Tak się bałam. -powiedziała Cristal i sie przytuliła
-Wiem kochanie, wiem-głaskałam ją po głowie
Po kilku godzinach rozmów:
-Nie możesz się poddać, tak po prostu - mówiła Cristal
-Obiecaj mi jedno, nigdy, przenigdy nie oddasz się w ich ręcę-ja
-Obiecuje
-Żegnaj-Znikełam i w kilka sekund znałazłam się w Florencji. Usiadłam na chwile na moście blisko zamku ,, Ich królewskich mości ". Siedziałam tam minute ,a potem znalazłam się przy zamku. Powiem szczerze miałam pietra, ale... ale weszłam do środka.
-Witam-powiedział Patrick i przycisnął mnie do ściany. Nie opierałam się.-może masz coś do powiedzenia
-Przepraszam-wyszeptałam
-Nic nie słyszałem
-Przepraszam- powiedziałam już normalnie
-Widzę że młoda się uczy- zakuł mi ręcę w kajdanki polane werbeną. Go werbena tylko pieczyła,(no chyba że polana w twarz)a ja aż sykłam z bólu- ktoś na ciebie czeka-zaprowadził mnie do pokoju w którym, w oknie stał Klaus. Patrick wyszedł. Ja usiadłam na łożku.
-Czemu uciekasz?- odezwał się pierwszy mój mąż
-Mamy 2077 rok, a ty pozwoliłeś aby Elijah wypił krew Cristal?
-Musiałem
-To nie jest odpowiedzieć
-Kocham Cię
-Ja ciebie też, ale ...- nie zdązyłą powiedzieć bo wpojił sie w moje usta
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bohaterowie:
Ja,Klaus,Pamelo,Cristal,Elijah,Chris( z początku opowiadania), Patrick.Witek dodaj prosze Ciebie jak się wyobrażasz
Sensaja rewelacja
Rano wstałem z łóżka ( nie wiem jak to się stało ).
Kiedy podszedłem pod drzwi leżała tam gazeta SPOŁECZEŃSTWO BLOKOWE a w niej : 10 MARTWYCH OSÓB W PIWNCY i drugi Pan Witek : Niby taki spokojny a na imprezie był celebrytem !!!.
- Jaka impra O Jezu moja głowa !!! co za ból
Poleciałem do domu Darii aby jej o tym opowiedzieć ale stwierdziła że jej tam nie było hmm...
Ale głowa bolała mnie nadal a za 1 godzinę na próbę.Echh a mogłem zostać księciem mroku co mi by to szkodziło ale nie zachciało mi się uczyć.Po drodze mijający mnie ludzie patrzyli się na mnie jak na nie wiadomo co jedna babka to nawet dostała zawału.Zapytałem :
- Co tu się dzieje
- O najpierw przyjaciel a teraz zabójca !!!
- Hmm
- Nie kumasz to może przypomnij se co robiłeś w piwnicy Zabiłeś ICH
- Wez się lecz !!
- Pobiegłem do domu
- OTWIERAJ - krzyczał lud
- Żywcem mnie nie wezniecie- i wszedłem na dach a to troche wysoko bo blok + piwnica ma w sumie 23 piętra
- JEROMINO (czyt.Dżeronimo )
Miałem pecha spadłem do kosza na śmieci. Zacząłem uciekać nawet miły jogging.Uniosłem się do góry i spadłem na balkon mój.W salonie znalazły się zmasakrowane ciała małych dzieci :
- O fajnie znowu będę musiał posprzątać.Wyrzuciłem je przez balkon bo do niszczarki na śmieci się nie mieściły.Zwołałem wszystkich których znam aby mi pomogli po 7 dniach okazało się że to zrobił Ks.Tadek nie akceptował tego że się tak ubieram a księdza nikt by nie podejrzewał to było wrobienie idealne.Ucieszyłem się bo już mnie nie będzie nachodzić.Tylko co było w tej wodzie święconej że róże mi się porozpuszczały.
poniedziałek, 18 lipca 2011
Czemu ja?
-Nie będę wam tyłka zawracać, więc wezmę tylko mój amulet- powiedziałam i wziełam szkatułkę z mebli i wyszłam. Założyłam mój amulet i cofnełam się w czasie o 7 lat.Kiedy to ja lezałam jeszcze w trumnie i poszłam szukać Witka. Który jak się okazało siedzi w pace.Zabiłam 1, 2 ,3 ,4 ,5 ,6 strażnika, aż w końcu doszłam do celi upadłego anioła.
-Siema-powiedział Witek i zaczął się zbierać
-Cześć. Młody chcesz iść z nami. -powiedziałam do współlokatora Witka. Upadły popatrzył na mnie jak na głupią.-No co mam dzień dobroci dla przekąsek-dzieciak pokiwał tylko glową i wyszedł. Przed nami stało 7 strażników,-zajmę się tym, wy idzcie-poszli w przeciwną strone i już ich nie było- od kogu tu zacząć-zaczełam o pierwszego z brzegu i zabiłam oczywiście wszystkich.
-Dobra Witek, lepiej udajmy się do przyszlości - i pokazałam tak jak dżedaj
-Jasne i dzięki za pomoc
-Przyjemność po mojej stronie- i w kilka sekund byliśmy już spowrotem, a przed nami stał komitet powitalny, czyli cale rodzeństwo pierwotnych-Pa Witek-szybko zniknął, a we mnie został wystrzelony kołek.Zrobiłam unik jak w Matrixie.Zapewne zostane w końcu złapana ale czemu wcześniej nie powkurzać ich
-Czemu uciekasz jak wiesz że i tak cię złapiemy? -powiedział Klaus
-Po co mnie łapiecie?- ospowiedziałam pytaniem na pytanie
-Bo stanowisz zagrożenie-tym razem odezwał się Patrick
-Nie lubie być łapana -odpowiedziałam na pytanie Klausa i w tej chwili dostałam kołkiem w brzuch. Tak zabolało że aż klękłam,a le szybko się pozbierałam i wyciągłam kołek, oraz uciekłam.Usłyszałam jedynie słowa Patricka- za każdą ucieczkę dostanie dodatkowe 2 kary-wiedziałam o jakie kary chodzi
-Siema-powiedział Witek i zaczął się zbierać
-Cześć. Młody chcesz iść z nami. -powiedziałam do współlokatora Witka. Upadły popatrzył na mnie jak na głupią.-No co mam dzień dobroci dla przekąsek-dzieciak pokiwał tylko glową i wyszedł. Przed nami stało 7 strażników,-zajmę się tym, wy idzcie-poszli w przeciwną strone i już ich nie było- od kogu tu zacząć-zaczełam o pierwszego z brzegu i zabiłam oczywiście wszystkich.
-Dobra Witek, lepiej udajmy się do przyszlości - i pokazałam tak jak dżedaj
-Jasne i dzięki za pomoc
-Przyjemność po mojej stronie- i w kilka sekund byliśmy już spowrotem, a przed nami stał komitet powitalny, czyli cale rodzeństwo pierwotnych-Pa Witek-szybko zniknął, a we mnie został wystrzelony kołek.Zrobiłam unik jak w Matrixie.Zapewne zostane w końcu złapana ale czemu wcześniej nie powkurzać ich
-Czemu uciekasz jak wiesz że i tak cię złapiemy? -powiedział Klaus
-Po co mnie łapiecie?- ospowiedziałam pytaniem na pytanie
-Bo stanowisz zagrożenie-tym razem odezwał się Patrick
-Nie lubie być łapana -odpowiedziałam na pytanie Klausa i w tej chwili dostałam kołkiem w brzuch. Tak zabolało że aż klękłam,a le szybko się pozbierałam i wyciągłam kołek, oraz uciekłam.Usłyszałam jedynie słowa Patricka- za każdą ucieczkę dostanie dodatkowe 2 kary-wiedziałam o jakie kary chodzi
Kasa !!
Rano wstałem i wtedy pomyślałem że założę własny biznes kupiłem mały sklepik i zostałem złotnikiem pierwszy klient :
- Dzieńdobry
- Szukam pierścionka
- Tu są
Skąś go znałem tylko nie mogłem sobie przypomnieć z kąd ???
Nagle mnie olśniło to jest Mauraleliniusz mój kumpel ale kiedy się okazało że jest czarownikiem a nie Upadłym Aniołem nasze drogi się rozeszły.Nie mogłem nic powiedzieć po by mnie zabyli nie wiem jak ale napewno jakoś.Kolejny klient :
- Dobry chciałbym kupić ten sklepik
- Ale ja tu dopiero zaczynam
- 100 tysięcy
- Nie
- Mam dla pana prace
- Jaką
- Jako Aktor w horrorze jako Upadły Anioł szukający zemsty za swoją przeklętą narzeczoną
- Okej
To dziwne bo jestem upadłym aniołem a w dodatku kręcimy w zamku coś czuje że wszystko wejdzie od nowa.Przyszedł listonosz ma dla mnie list : Jest pan podejrzany o zabójstwo wyjątkowo groźne .Nie no fajowo. Za pięć dni przyszła do mnie policja ;(. Na sali
- Proszę wstać sąd idzie rozprawe poprowadzi sędzia KARINA MODŁA.
Po całej rozprawie zaprowadzono mnie do aresztu na czas nieokreślony :
- A mógłbym dostać czarne wdzianko w pomarańczowym czuje się nie swój
Nie mogłem się nudzić siedziałem w jednej celi z jakimś małolatem za przemyt
- Ile tu siedzie już nie wytrzymuje nie !!!
- Dokładnie 5 minut 43 sekundy jesteś hiesterykiem ??
- Nie siedze tu w pomarańczowym wdzianku a niewinność
Pomyślałem że tera przydała by się Daria ale tam wytrzymam ale długo bo zostałem skazany na dożywocie.To dziwne ale jedno jest pewne długo mi jeszcze zostało i to faktyczne na czas nieokreślony.
- Dzieńdobry
- Szukam pierścionka
- Tu są
Skąś go znałem tylko nie mogłem sobie przypomnieć z kąd ???
Nagle mnie olśniło to jest Mauraleliniusz mój kumpel ale kiedy się okazało że jest czarownikiem a nie Upadłym Aniołem nasze drogi się rozeszły.Nie mogłem nic powiedzieć po by mnie zabyli nie wiem jak ale napewno jakoś.Kolejny klient :
- Dobry chciałbym kupić ten sklepik
- Ale ja tu dopiero zaczynam
- 100 tysięcy
- Nie
- Mam dla pana prace
- Jaką
- Jako Aktor w horrorze jako Upadły Anioł szukający zemsty za swoją przeklętą narzeczoną
- Okej
To dziwne bo jestem upadłym aniołem a w dodatku kręcimy w zamku coś czuje że wszystko wejdzie od nowa.Przyszedł listonosz ma dla mnie list : Jest pan podejrzany o zabójstwo wyjątkowo groźne .Nie no fajowo. Za pięć dni przyszła do mnie policja ;(. Na sali
- Proszę wstać sąd idzie rozprawe poprowadzi sędzia KARINA MODŁA.
Po całej rozprawie zaprowadzono mnie do aresztu na czas nieokreślony :
- A mógłbym dostać czarne wdzianko w pomarańczowym czuje się nie swój
Nie mogłem się nudzić siedziałem w jednej celi z jakimś małolatem za przemyt
- Ile tu siedzie już nie wytrzymuje nie !!!
- Dokładnie 5 minut 43 sekundy jesteś hiesterykiem ??
- Nie siedze tu w pomarańczowym wdzianku a niewinność
Pomyślałem że tera przydała by się Daria ale tam wytrzymam ale długo bo zostałem skazany na dożywocie.To dziwne ale jedno jest pewne długo mi jeszcze zostało i to faktyczne na czas nieokreślony.
niedziela, 17 lipca 2011
Primitiva
Spoko Witek ja miałam czas przy najmniej na pisanie 2 bloga.
Gdy się ubierał ja wsadziłam mu kołek w serce i uciekłam.
Na początku pojechałam do Witka ale on chce zacząć życie od
nowa więc dałam mu tylko jedną kartę. Następnym miejscem
była siedziba moich braci.Podobno Stefano też uciekł od Klausa,
więc miałam szczęście.No prawie.Przede mną stanęło całe
rodzeństwo Pierwotnych.Czyli 5 osób.
-Myślisz że nam uciekniesz- zaśmiał się Patrick
-Tak-uśmiechnęłam się i już byłam w biegu.Biegłam ile sił
w nogach.A uwieźcie jestem jedną z najszybszych wampirzyc.
W chwile znalazłam się w Fell's Church i w domu rodzinny
Salvatore które kupiliśmy w XX wieku.
-Cześć-powiedziałam do braci siedzących na kanapie wraz z Eleną.
-Siora, cześć-powiedział Stefano
-Witam. Właśnie chcieliśmy z tobą porozmawiać-powiedział Damonek
-Dzień dobry-powiedziała cicho Elena
-A, o czym chcieliście pogadać-spytałam się ich
-Podobno, łatwo rozpoznać pierwotnych po napisie na plecach-wytłumaczył
Damon, a ja w chwile pojawiłam się na kanapie
-Skąd wiecie, przecież pierwotnym zakazano o tym mowić
-Czyli to prawda! -wykrzyknął Stefano.Ściągnełam bluzke i pokazałam tatuaż
który pojawia się tylko u pierwotnych z napisem primitiva(pierwotni). W okół niego
były winorośla
Gdy się ubierał ja wsadziłam mu kołek w serce i uciekłam.
Na początku pojechałam do Witka ale on chce zacząć życie od
nowa więc dałam mu tylko jedną kartę. Następnym miejscem
była siedziba moich braci.Podobno Stefano też uciekł od Klausa,
więc miałam szczęście.No prawie.Przede mną stanęło całe
rodzeństwo Pierwotnych.Czyli 5 osób.
-Myślisz że nam uciekniesz- zaśmiał się Patrick
-Tak-uśmiechnęłam się i już byłam w biegu.Biegłam ile sił
w nogach.A uwieźcie jestem jedną z najszybszych wampirzyc.
W chwile znalazłam się w Fell's Church i w domu rodzinny
Salvatore które kupiliśmy w XX wieku.
-Cześć-powiedziałam do braci siedzących na kanapie wraz z Eleną.
-Siora, cześć-powiedział Stefano
-Witam. Właśnie chcieliśmy z tobą porozmawiać-powiedział Damonek
-Dzień dobry-powiedziała cicho Elena
-A, o czym chcieliście pogadać-spytałam się ich
-Podobno, łatwo rozpoznać pierwotnych po napisie na plecach-wytłumaczył
Damon, a ja w chwile pojawiłam się na kanapie
-Skąd wiecie, przecież pierwotnym zakazano o tym mowić
-Czyli to prawda! -wykrzyknął Stefano.Ściągnełam bluzke i pokazałam tatuaż
który pojawia się tylko u pierwotnych z napisem primitiva(pierwotni). W okół niego
były winorośla
poniedziałek, 11 lipca 2011
Czuje sie oszukany. ;((((((
Po pierwsze bardzo dzienx za wyrozumiałość ale najpierw komp mi się popsuł i nie miałem do niego dostępu a wuj pojechał na 2 tygodnie do Niemczech i tak wyszło.Kiedy wstałem rano nagle coś mnie olśniło przecież ja nie żyje więc to nie możliwe abym się upił a ostatnią moją dziewczynę którą całowałem wysłałem na ORION z zawałem serca ???.Więc coś tu było nie tak zszedłem po schodach na dół a tam jakaś kartka nie ma kota i konia coś się musiało pokiełbasić ?.Nagle rozległ się hut i Apollo ( taki tam posłaniec ) powiedział :
- Oszustka !!!!!
- Co kto
- Twoja żona znalazła zaklęcie aby wszystko o czym pomyśli stało się prawdą ten kryształ to też jej sprawka !
- Ale newsy. odwróciłem się i poszedłem dalej spać
Nagle to do mnie dotarło zdecydowałem się że przeniose się do naszeo starego domu i zaczne życie od nowa nagle weszła Daria :
- Po co ty się pakujesz ??
- Wyjeżdżam z tąd !!!!!
- Gdzie ??
- Do nowego domu
Wszystko jej wyjaśniłem Daria dała mi jedną karte na 1 000.000 PLN abym mógł zacząć życie od nowa ale czy ona się na nowo wprowadzi do mnie to zależy od niej uściskałem ją przyjacielsko i wtedy wpadłem na pomysł '' Zaraz ja się nie muszę wyprowadzać wystarczy że pójde do księgi mózgu i zmaże gumką wspomnienia z nią i będzie ok nagle obudziłem się w naszym mieszkaniu z kartą Darii w ręku okazało się że cofnąłem się o 7 lat 34 dni 17 godzin 24 sekundy i 98 setnych sekundy ale numer tylko Darii nie było zdałem sobie wtedy sprawe że cofnąłem się do czasu kiedy ona puka do moich drzwi a Daria dalej żyła sobie z Klausem.Tak się zaczęło moje nowe życie.
niedziela, 3 lipca 2011
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
