Kiedy rano wstałem tak gdzieś o 4 poszedłem na pole gdzie ćwiczyłem jogę wtedy rozległ się krzyk pobiegłem na piętro do pokoju Anielki czy jej coś nie jest bo tak naprawdę to magia nami kieruje a nie na odwrót jak to wszyscy myślą i czasami może nas zabić nie myliłem się to Anielka zwija się z bólu :
- Tato wszystko mnie boli
- To magia
- Tato możesz nie żartować
- Mówiłem ci dzisiaj była pełnia twoja siła jest silniejsza
- Zostanę w domu
- To nie choroba a co ci będę mówić do szkoły
- Jesteś wredny
- Nie po prostu jesteś uparta za 30 minut na dół
- Prędzej skoczę z dachu niż pójdę do szkoły
- Jak skoczysz to nic ci się nie stanie
Wtedy weszła na parapet i skoczyła :
- Tak poczekaj otworzę drzwi.
Zszedłem na dół otworzyłem drzwi a ona stała tam i powiedziała :
- Mój świat nastolatki się załamał
- To nie koniec świata - powiedziałem podając płatki
- Jak to nie koniec wczoraj byłam normalną nastolatką jak to się stało że nie widziałam różnicy
- O z matką rzuciliśmy czas zatrzymania ale widocznie wraz z dojrzewaniem twoja magia wzrastała w siłę
- Mogę o ty powiedzieć Kamili
- Tej dziewczynie emo
- Tak no jeżeli chcesz
- Ej skoro ja nie żyję to w moich żyłach nie płynie krew
- No nie ale płynie
- Jaka ??
- Czarna a nie soczysto czerwona
- Aha ale pamiętaj to tajemnica
- Tato
- Tak
- Masz całe oczy czarne
- Chwilkę a fakt,teraz są okej
- Tak to ja idę do szkoły
- No pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz