-Mamik!-krzyknął Theo
-Co knujesz?- spytałam się go podejrzliwie i prosto z mostu.
-Nic!Co już nie mogę nazwać cię mamą?
-5 lat temu mnie ostatnio tak na...-przerwał mi
-Przesadzasz
-No dobra, co byś ode mnie chciał?
-Mogę pożyczyć ta czarną, skórzaną kurtkę od taty?
-Tak, pewnie.
Nagle usłyszałam jakieś szmery na dole, więc zeszkoczyłam z schodów na duł. Już chciałam zaatakować, gdy zobaczyłam że to Klaus i Melisa. Wkurzyłam się, ale próbowałam się opanować.
-Pukać was nie nauczyli?- powiedziałam jak najbardziej milej umiałam
-Mi też miło cię widzieć-powiedział mój były mąż
-No dobrze chodźcie pokaże wam pokoje- czy oni mogli zachowywać się normalnie? usłyszałam mysli mojej sis- nie nie możemy i gratuluję dziecka.
-Po 1 nie czytaj mi w myślach, a po 2 skąd wiesz że jestem w ciąży?-spytała się na jednym w dechu (chodź nie potrzebuje oddychać)
-Ja zawsze wiem o wszystkim i o to wasz pokój-pokazałam im jeden z najpiękniejszych pokoi w domu zaraz po moim i Patricka. -Jeżeli któryś z chłopców będzie sprawiał kłopoty zgłoście się do pokoju z czarnymi dzwiami- w naszym domu każdy inny pokój ma różny kolor - a jesli mnie tam nie będzie to prawdopodobnie będę się znajdować w pokoju z zielonymi dzwiami. W tamtym pokoju jest biblioteka do której zawsze możecie wejść. Nie wchodżcie tylko do białego pokoju bo to biuro Patricka. Życze miłej nocy.
Poszłam do siebie do pokoju by ubrać jakąś lepszą sukienkę, niż czarna sukienka która służy po domu.
Nie lubie siedzieć w domu gdy nie ma Patricka. Jutro musze się przejść do Witka. Ciekawe co tam u jego córki.
Polecam ci mojego bloga : http://cullens-and-me.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń