środa, 25 maja 2011

Matczynność

Po ,,małych" kłopotach udałam się do domu Klausa
sprawdzić czy u nich wszystko w pożadku.Gdy dotarłam
zobaczyłam że Pamelo siedzi na krześle i wyjmuje z swojego
ciała kołki odrazu się poderwalam i uklekłam przed nim
i pomogłam mu je wyjmować oraz spytałam:
-Co się stało?Gdzie twój tata?Kto wam to zrobił
bo jak dopadne gnojka to mu z tyłka nogi powyrywam.
-Spokojnie mamo,spokojnie.Na pierwsze pytanie odpowiedz
brzmi napadli nas ludzie którzy zorientowali się kim jesteśmy.
Drugie tata przepytuje ocalałych ludzi skąd wiedzieli.Już
sobie poradziliśmyu więc nic nie musisz wyrywać.Przestać
się martwić mamo nic nam nie jest-powiedział mój syn
patrząc mi w oczy,a ja go przytuliłam
-Dobrze że jesteście cali
-Witaj kochanie-powiedział Klaus całując mnie w usta.
-Jesteś cały?
-To tylko ludzie nic mi nie zrobili
-Niewiedzieli że zadarli z najbardziej przystojnymi,silnymi
i szybkimi wampirami na świecie-powiedziałam przytulając 
się w Klausa i całując go po każdym przymiotniku
-Kocham cię-powiedział 
-Ja ciebie też-zaczeliśmy się namiętnie całować, aż...
-Możecie to robić ale nie przymnie-powiedział Pamelo,a
ja zaczełam go łaskotać.Następnie Klaus zaczął łaskotać
mnie.Po 5 sekundach leżałam na ziemi śmiejąc się,a chłopcy
mnie gilgotali.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz