piątek, 6 maja 2011

Ile jestem warta

-Wstawaj zaraz spóźnisz się do szkoly Witek!!-po tych
słowach zeskoczył z łóżka
-Co?Gdzie?Jak?-powiedział Witek oszołomiony
-Muszisz iść.Do szkoły.Szybko-odpowiedziałam na
jego pytania
-Aha to wyjdz z pokoju muszę się przebrać
-Ale szybko ja muszę załatwić sprawy na mieście.A,
ty nadal nie dorobiłeś drugiej pary kluczyków do domu-
po tych słowach wyszłam z pokoju
-Dobra, chodz-powiedział Witek wychodząc z domu
-Ja biore kluczyki
-Jak tam chcesz-podał mi kluczyki,a ja zamknełam
drzwi i zniknełam
Byłam w drodze do domu Chrisa gdy droge zastąpił mi...
Damon we własnej osobie
-Cześć-powiedział
-Witaj, braciszku.-po tych słowach mnie przytulił-Co ci?
-Ostatnim razem się klóciliśmy i nie przytuliłem cię
bo wiem co możesz czuć po 1 roku przy Klausie
-Łał nie ma świąt,a jesteś miły
-Jak to nie ma świąt jest 21 czerwca więc twoje urodziny.
-Tak szybko to mineło.A te miłe słowa zamiast prezentu
prawda?
-Tak
-A to dziękuje
-Prosze
-Pa braciszku kochany
-Pa starsza siostro
Jestem pod domem Chrisa o dawna szykowałam tą mowę.
Puk puk zapukałam do jego drzwi.
-Już idę-otworzył drzwi i odrazu chciał je zamknąć lecz
podstawiłam nogę między drzwi,a framuge
-Musimy pogadać-rzuciłam ostro
-Wejdź-powiedział.Natychmiast weszłam i usiadłam
w salonie który był urządzony dosyć nowocześnie.Jak
na wampira oczywiście.-Krwi
-Zwierzęcej
-Oczywiście
-To poprosze-W kilka sekund był już zpowrotem.Ubrany był
dziś jak zawsze elegancko.Miał szare spodnie,czarną bluzke
na której mial marynarke, szarą.-ile Klaus ci zapłacił?
-Dużo
-Ile?-podeszląm do niego i udeżyłam nim o podłoge.Nasze twarze
dzieliły  milimetry
-Dużo
-Narazie jest przyjemnie ale to się może skończyć
Teraz to on zaatakował i uderzył mną o ściane ale nie potrwało
to długo, gdyż następnie ja rzuciłam nim o fotel i przycisnełam
jego głowe do oparcia.
-Gadaj ile jest warte zdradzenie mnie?
-Dostalem milion euro-po tych słowach opadłam na podłoge
i zaczełam płakać
-Ja na jednej karcie mam tyle , a mam ich chyba dwadzieścia-
zaczełam się śmiać przez łzy-żegnaj
Uciekłam bieglam w wampirzym temie więc żaden człowiek mnie
nie zobaczył.Gdy wróciłam do domu schowałam się pod łóżko.
Nie wiem dlaczego ale przestraszyłam się że osoba na której
mi zależało zrobila to co zrobiła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz