sobota, 14 maja 2011

Szybko i po sprawie

O 4 rano młody jeszcze spał obudziłem go :
- WSTAWAJ !!!!!!!!!!!!!!!
- Interemiesus et nauf !!!!
Co znaczyło : Idz ja mam szkołe i nie mam zamiaru wstawać przy 4 kwestii nocy.
Nie miałem wyboru o 7 obudziłem go zjadł śniadanie,następnie odwiozłem go do szkoły na moje szczęście chodził do tej samej szkoły.Zaczynając lekcję powiedziałem :
- To jest was nowy kolega Pierre (czyt.Piere)pochodzi z Francji jest uczniem z wymiany.Umie Polski bo jego matka jest Polką.
- Ok teraz usiądz koło Julki 
- We 
Nagle zobaczyłem  że coś rośnie pod podłogą i bam !!!!!!!!!!!! mroczna róża przewaliła podłogę :
- Dobra kto to ?!
- To ja 
- Pierre ???
- Nie rób tak !
- Bo co poskarży się pan mamusi ?
- A chcesz mieć pogadanke sam wiesz gdzie 
- Dobra już nie będę 
Po lekcji pojechaliśmy do domu wziąłem wszystkie książki jakie miałem :
- No dobra ucz się ja cię przepytam i idziesz do Francjii 
- Co !?
- No 
- Nie no chyba żartujesz ?
- Nie ja nigdy nie żartuje 
 Wtedy moje ciało zrobiło się czerwone,włosy,ubranie hmm...to leprze niż niebieskie 
O 1 w nocy Etamiasz czyli Pierre był już wykończony i znikł to znaczyło że jest gotowy wiedziałem że będę musiał im się odwdzięczyć ale czekałem na odpowiedni moment...Więc poszedłem do łóżka i wreszcie mogłem się wyspać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz