-Myślałaś że tak łatwo uciekniesz-mówiąc to ponownie mnie
uderzył
Byłam przykuta do ściany sznurami nasączonymi werbeną
i nie mogłam się uwolnić.Mogłam jakoś lepiej to wykombinować.
Popełniłam błąd.Jagdbym tylko...tylko pomyślała.
-Załuje tylko tego że mi się nie udało ale kiedyś ucieknę od
ciebie prędzej czy później-powiedziałam plując mu w twarz
-Zobaczymy-i wyszedł
Musze z tąd uciec jak najszybciej bo zwariuje.
Następnego dnia rano:
-Wstawaj-usłyszałam głos Klausa i wstałam-przyniosłem ci
jedzonko-zobaczyłam że obok niego stoi jakaś młoda kobieta
-NIE-krzyknełam bo przez jakieś 200 lat nie piłam ludzkiej
krwi-nie zrobie tego wole tu zginąć niż zabić tą kobiete-na
te słowa Klaus paznokciem zrobił jej kreska na gardle aż
do krwi-NIE-poczułam jak wysuwają mi się kły,a kolor
oczu zmienia-Przepraszam - rzuciłam się na nią
-Tak pij-usłyszałam tylko te słowa wypowiedziane przez
Klausa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz