-Witek ide się przejść raczej nie wróce na kolacje-powiedziłam ubierając
moje nowy śliczne skaty
-oks
Był to słoneczny piekny dzień(dobrze ze mam pierścień na palcu).
Szłam w strone lasy ale nagle poczułam zapach.Wszędzie
bym go rozpoznała bo go wąchałam przez prawie 1000 lat.
-Witaj Daria jak tam u mojej wspaniałej żonki-mówiąc to
rzucił mną na jakieś 500m
-Było wporządku dopóki ty się nie zjawiłeś-kończąc zdanie
wskoczyłam na drzewo następnie na niego, przewrócił się
lecz z prędkością wampira uderzył mną o drzewo.
-A, jak tam u twoich braci podobno robią niezłego
chałasu ?
-Zostaw ich wspokoju-natychmiast zamieniliśmy się miejscami
i to on teraz był przy drzewie-jeśli ich tkniesz oderwe ci
głowe i nakarmie nią ptaki
-Zawsze byłaś dobra w rzuczaniu gróźb
-Aha a mówiłem że jednego z twoich barci trzymam w niewoli
-Nie możesz nigdy wyjmyśleć coś nowego-wtedy go puściłam
Mam dużo mocnych stron , ale jedną słabą rodzine zawsze gdy o nią
chodzi to się poddaje
-To idziesz mam nowy dom niedaleko
Nie mogłam nic innego zrobić jak za nim pujść
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz